Monday 23 June 2014

Ekstremalny scenariusz - Podróż w czasie | Extreme Scenario - Travelling in time

 
Nie wiem dlaczego, ale czasem marzy mi się podróż w czasie do miejsc, w których nie byłam, do czasu, w którym nigdy nie żyłam, do ludzi, których nigdy nie znałam. Zatem dziś wykładam przed Wami i sobą scenariusz ekstremalny i absurdalny, niemożliwy do spełnienia, ale możliwy, by śnic i marzyc, by kreowac, by filmowac...Oto ja, Katarzyna przenoszę się w czasie do lat Baroku, do komnaty królewskiego dworu,...i budzę się któregoś ranka w łóżku, w którym nigdy wcześniej się nie obudziłam...
Czuję, że promienie słońca nie pozwalają mi dłużej spac, otwieram zatem oczy i cóż widzę?
Sufit, ściany, okna, podłoga, ale wyglądające inaczej. Coś chłodno w tym pokoju. Nie rozpoznaję tego miejsca. Nie wiem, gdzie jestem i co tu robię, jak tu dotarłam? Jejku tyle pytań i nie znam odpowiedzi! Zaraz, co tu zrobic? Po pierwsze, co mam na sobie? Muszę się ubrac. O myciu nie myślę, gdyż woda za pewne zimna. Otwieram starą szafę. Zakładam jedną z sukien. Tak, lubię suknie, a tu mam ich ogromy wybór! Różne kolory tkaniny, fasony, koronki. Cudownie! Pewnie wszystkie należą do mnie! Wybrałam zieloną, dopasowaną w talii i poszerzaną ku dołowi suknię. Buty, gdzie są buty? Ah, znalazłam dopasowane do sukienki czarne połyskujące. Dziś nazwałabym je butami w stylu vintage. Co dalej? Make up!
[I do not know why, but sometimes I dream about travelling in time to places, where I have never been to, times I have never lived in, to people I have never met before. Therefore, today I give you extreme scenario, nonsensial, impossible one to realize, but possible to dream, create, make a movie about... That is me, Katherine transisting myself to the time of Baroque, to chamber of royal court,...and some day, I get awake in bed, that I never woke in...
The Sun rays are not allowing me to sleep anymore, so I open my eyes and what I see?
Ceiling, walls, windows, floor, but looking different. It is chill in that bedroom. I can not to recognize that place. I do not know, where I am, what I am doing here and how I got here. So many questions and I do not know any answer. One minute, what to do? First, what I am wearing? I need to get dressed. I can not think about getting washed now, I am sure that water is too cold. I open the wardrobe. I am putting one of the dresses on. Yes, I like dresses and here I have such a choice! Many colours of materials, styles and laces. Awesome! I guess they all belong to me! I have chosen green dress fitted in my waist and wider in the down. Shoes? Where are my shoes? I found ones, fitted to my dress, black, shining ones. Nowadays, I would call them vintage ones. What is the next? Make up!]
No właśnie make up. On nie istnieje tu, w tym wymiarze. A jednak przypadkiem odkryłam list, w którym to napisane jest, że dane mi było zabrac w podróż do przeszłości pięc produktów do pielęgnacji i pięc do makijażu. Wszystkie ukryte są w jednej z komnat, do której klucz umiejscowiony jest pod poduszką. Klucz mam, muszę tylko odnaleźc tę komnatę. Okazuje się, że mieści się na drugim końcu korytarza. W drodze do tej komnaty spotykam ludzi, którzy jak sądzę rozpoznają mnie. Dziwne, ponieważ ja ich nie znam! Proszę jedną z tych osób o pomoc, ale nie zdradzam prawdy mówiąc, że nic nie pamiętam. Staram się wybadac kim dla nich jestem po tym, jak mnie traktują. A traktują mnie jak damę! O kurczę! Nie chcę stąd wracac! Proszę jedną z tych osób o przygotowanie kąpieli i przyprowadzenie mojej mamy (kimkolwiek jest). Zakadam, że żyje i jest gdzieś w tym budynku.
[Make up indeed. It is not existing here, in that time, but I discovered a letter, which tells me that I could have taken  five beauty products and five make up products in that journey. They all are hidden in one of the chambers and the key to that chambers is hidden under my pillow. I got that key. All I need to do is to find that chamber. It turns out that chamber is in the end of the corridor. On the way to it, I meet people and they seems to know, who I am. It is weird, because I do not know them! I ask one person for help, but I do not tell, that I have lost my memory. I try to search the situation, who I am in a way of been treated by the others. They treat my as madame! Oh dear! I do not want to come back!  I ask one person for preparing a bath for me and bringimg my mother to me (whoever she is). I assume that she is still alive and is in that building.]
 
Zaglądam do mojej kosmetyczki i co tu widzę:
[I am looking in to my cosmetic bag and what I see:]
 
1. Kremowy żel do mycia twarzy z Soap&Glory Peaches and Clean.
[The creamy cleanser for face wash, Soap&Glory Peaches and Clean.]
 
2. Krem Dior Hydralife - no tak jako dama dworu to tylko Dior:-)
[Dior Hydralife, daily moisturiser - only Dior for madame:-)
 
3. Płyn micelarny z Biodermy.
[Micellaire solution make up remover from Bioderma.]
 
4. Szampon Glad Hair Day Soap&Glory, to mój must have wszędze i zawsze:-)
[I adore this shampoo, Glad Hair Day Soap&Glory, it is my 'must have' everywhere and always:-)]
 
5. Pasta do zębów Arm&Hammer Extra White, bo jako dama dworu pragnę miec bielutkie zęby:-)
[Toothpaste, Arm&Hammer Extra White, because as Madame of the court I wish to have white teeth:-)]
 
 
Pięc kosmetyków do make upu:
[Five make up products:]
 
1. Eyeliner, Super Liner Gel Intenza z L'Oreal, bo kocham kreskę w stylu vintage.
[The eyeliner, Super Liner Gel Intenza from L'Oreal, because I love the line above my eye in a vintage style.]
 
2. Maskara, nie ważne jaka, jedna z czterech jakie posiadam. Wystarczy, że masz maskarę na rzęsach, a oczy są piękniejsze:-)
[ A mascara, no matter which one. It is enough to have just mascara and your lushes look more beautiful:-)]
 
 3. Róż do policzków, Bourjois w kolorze Golden Rose nr 34, bo wygląda i pachnie przecudnie.
[The face blush, Bourjois, colour Golden Rose nr 34, it looks and smells so good.]
 
 4. Podkład, Max Factor Face Finity 3 in 1, po to by ukryc niedoskonałości.
[The face foundation, Max Factor Face Finity 3 in 1, to hide some imperfections.]
 
 5. Błyszczyk do ust Tanya Burr. Lekki, delikatny, wspaniały, subtelny kolor w sam raz dla mnie (Just Peachy)!
[A lip gloss from Tanya Burr, wonderful, gentle colour for me (Just Peachy)!]
 
Akcesoria, które zabrałabym w podróż, to:
[Accessories, which I would take in my journey:]
 
1. Pędzel do różu, bo inaczej nie da się aplikowac różu jak tylko pędzlem:-)
Mój ulubiony to właśnie ten na zdjęciu, który zakupiłam w TK Maxx
[A blush brush, you can not apply any blush without it:-) This one was bought at TK Maxx]
 
 2. Coś do peelingu, czyli dwustronna szczotka do mycia twarzy, manualna:-)
[A face brush, manual one:-)]
 
3. Moje skarby
[My treasures]


 
 Lubicie takie historie? Ja owszem. Ok, już wracam na ziemię...:-)
[Do you fancy those stories? I do. Ok, I am gonna come back to earth now...:-)


Dzięki za odwiedzenie mojego bloga:-*
[Thanks for visiting my blog:-*]

No comments:

Post a Comment